|
J 10,11-16
|
|
11 Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz życie swoje oddaje za owce. 12 Najemnik i kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, gdy zobaczy, że wilk się zbliża, od razu porzuca owce i ucieka, a wilk uprowadza je i rozprasza, 13 bo najemnikiem jest i nie zależy mu na owcach. 14 Ja jestem dobrym pasterzem. Znam moje, a moje mnie znają, 15 tak jak mnie zna Ojciec, a ja znam Ojca. Życie swoje oddaję za owce. 16 A mam jeszcze inne owce, nie będące z tej zagrody. Te również mam poprowadzić i one usłyszą mój głos. Nastanie jedna owczarnia, jeden Pasterz.
|
W Jerozolimie podczas Święta Namiotów - po uzdrowieniu człowieka niewidomego od urodzenia - przywódcy religijni nazwali Jezusa grzesznikiem oraz zagrozili wyłączeniem z synagogi osób uznających Jezusa za Mesjasza. Tym przywódcom religijnym Bóg zlecił opiekę nad swoim ludem. W sensie pozytywnym, uczynił ich swoimi najemnikami. Otrzymywali z tego tytułu „wynagrodzenie” w postaci dziesięciny. Przywódcy religijni mieli ogromny wpływ na poglądy mieszkańców Jerozolimy i Judei - mieli się troszczyć o lud izraelski, lecz postępują jak najemnicy, którzy nie sprostali wymaganiom.
Zwracając się do oskarżycieli Jezus mówi o sobie: "Ja jestem dobrym pasterzem". Greckie kalos oznacza "dobry pod każdym względem, szlachetny, nienaganny, bez zarzutu". Jezus jest doskonałym pasterzem. Jego owce to ci Judejczycy, którzy uwierzyli w Niego. Oni odkryli w Nim Boga, rozradowali się, bo okazał się ich Zbawicielem.
Jezus jest przekonany, że uwierzą w Niego ludzie z innych narodów. Z wierzących w Niego ludzi z różnych narodów powstanie jeden lud Boży. A On będzie ich Pasterzem - Bogiem.
Jezus pozostawił swoim słuchaczom wybór, czy pójdą za przywódcami drogą niewiary, czy za Nim drogą wiary.
|