|
J 6,35-40
|
|
35 Jezus im rzekł: "Ja jestem chlebem życia. Kto do mnie przychodzi, nie będzie głodny, a kto wierzy we mnie, nigdy nie będzie odczuwał pragnienia. 36 Lecz powiedziałem wam, że choć zobaczyliście mnie, nie wierzycie. 37 Przyjdzie do mnie wszystko, co daje mi Ojciec; a nie wyrzucę na dwór, gdy kto przyjdzie do mnie, 38 bo zstąpiłem z nieba nie po to, by swoją wolę pełnić, lecz wolę Tego, który mnie posłał. 39 A wolą Tego, który mnie posłał jest, abym z wszystkiego, co mi dał, nie stracił niczego, lecz żebym to wskrzesił w dniu ostatnim. 40 To jest bowiem wolą mojego Ojca, aby kto patrzy na Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne i bym ja go wskrzesił w dniu ostatnim".
|
Jezus nadal wyjaśnia w jaki sposób On jest chlebem życia. Jego rozmówcy nie będą już pragnąć, jeśli uwierzą w Niego, że On jest Bogiem. Będą zaspokojone ich wszystkie prawdziwe potrzeby. Muszą zmienić swoje serce, aby nie było podobne do ich przodków na pustyni.
W tle wypowiedzi Jezusa pozostaje zacytowany Psalm 78. Na pustyni: “wystawiali Boga na próbę w swych sercach, żądając strawy dla swego pożądania.” “nie uwierzyli w Boga i nie zaufali Jego pomocy” “Mówili przeciw Bogu, rzekli: Czyż Bóg potrafi nakryć stół w pustyni?” “Czy także potrafi dać chleba albo ludowi swemu przygotować mięso?”
Widzieli już wiele znaków i cudów, i te dwa ostatnie. A jeszcze nie mogą zrozumieć i wyznać, że Jezus jest większy od Mojżesza, że Mojżesz właśnie Jego oczekiwał i Jemu służył jako swojemu Panu. Mojżesz, gdyby teraz żył, już by uwierzył w Jezusa.
Jezus wzywa swoich rozmówców do pokonania ostatnich przeszkód jakie tkwią w nich, przed uwierzeniem w Niego w głębi duszy. Boją się zaufać Jemu, bo nie wiedzą, co stanie się później. Bóg pociąga ich do siebie, ale nie wszyscy są teraz gotowi do pójścia za Jezusem. Jezus nie pełni swojej woli, bo nie odrzuca tych, którzy do Niego przychodzą, nawet późnym wieczorem jak Nikodem. Jezus nie zmieni swojego posłannictwa na rzecz tych, którzy chcieli Go obwołać królem, ani pod wpływem tych, którzy będą chcieli odejść. Jezus nie odrzuci nikogo, kto do Niego przyjdzie, nawet jeśli będzie miał wiele pytań i wątpliwości. Kiedyś jednak każdy musi wybrać. Ojciec daje Synowi wszystkich ludzi, którzy uwierzą w Niego. Jezus miłuje ludzi, którzy są wokół Niego, On nie chce stracić nikogo. Nikogo też nie zatrzyma siłą.
Kto patrzy na Syna, czyli zauważa, spostrzega, to skojarzy słowa i zdarzenia, wyciągnie wnioski i uwierzy, że tylko On ma moc zbawić i wskrzesić każdego człowieka.
Życie wieczne, zbawienie już się rozpoczęło w życiu tych, którzy uwierzyli, że Jezus jest chlebem życia, Synem Boga posłanym do świata w celu jego zbawienia przez wiarę w Niego. Wskrzeszenie nastąpi w przyszłości, gdy zakończy się historia zbawienia.
|