|
Mt 10,17-22
|
|
Jezus po wybraniu Dwunastu z większego grona uczniów, przygotowuje ich do służby misyjnej, podaje im dalsze wskazówki dotyczące wykonywania tej służby. Szczególną uwagę zwraca teraz na ich przygotowanie do przyszłych prześladowań.
Mają być ostrożni w relacjach z ludźmi, którym głoszą ewangelię. Jezus mówi im, że ich nauczanie może zostać odrzucone przez współbraci. Zapowiada, że mogą być postawieni przed sądami religijnymi i świeckimi. Synagogi były lokalnymi miejscami zgromadzeń, w nich odbywały się przesłuchania i publiczne wymierzanie kary. Czasami kara miała postać chłosty. Mają wtedy polegać na Duchu Świętym. On powie im, co mają mówić.
Mają być ostrożni w relacjach z niewierzącymi w Jezusa członkami własnych rodzin. W kulturze, w której lojalność rodzinna odgrywała istotną rolę, zaś okazywanie czci rodzicom było jedną z głównych cnót, słowa te musiały brzmieć niewyobrażalnie surowo.
We wszystkich trudnych relacjach międzyludzkich czas może odgrywać ważną rolę. Niekiedy upływa go wiele zanim ludzie uwierzą w Jezusa Chrystusa, albo długo może trwać opór, sprzeciw, prześladowanie. Wtedy może pojawić się zmęczenie, zniechęcenie lub rozczarowanie uczniów Jezusa. Kto to wszystko przetrwa, zniesie, wytrzyma będzie uratowany. Jeśli nie wytrwają, się poddadzą i nie będą czekać, nie zobaczą owoców Bożego działania, mocy Ducha Świętego. Nie zobaczą jak mogą być uratowani, ocaleni, ochronieni, wyzwoleni, czyli zbawieni.
Zbawienie nie ma tu znaczenia zbawienia od grzechów, odkupienia, usprawiedliwienia, lecz dotyczy życia uczniów, wzrastania ich wiary, dojrzałości. Chodzi bardziej o zbawianie duszy wierzących, ich uświęcenie, o zbawienie w kontekście najbliższej misji i kosztów służby.
|