|
Mt 21,28-32
|
|
Religijni i świeccy przywódcy żydowscy podważyli prawo Jezusa do nauczania w świątyni. Jezus udowodnił im, że nie uwierzyli ani Janowi, ani Jemu. W dalszej części sporu Jezus opowiada swoim przeciwnikom o dwóch synach.
W kulturze judaistycznej niedotrzymanie obietnicy było czymś gorszym od nie obiecania niczego. Syn nie dotrzymał słowa, które dał własnemu ojcu. Drugi syn, który początkowo odmówił, nawrócił się i uczynił to, co należało.
Pierwszy syn zachował się podobnie jak ludzie nie przestrzegający różnych norm prawa mojżeszowego. Dopóki nie usłyszeli Jana Chrzciciela mówiącego o potrzebie nawrócenia się i wydawania odpowiednich owoców, nie chcieli zmienić swojego życia. Ale wtedy, gdy nawrócili się do Boga, odwrócili się od poprzedniego sposobu życia.
Drugi syn zachował się podobnie jak ludzie pyszni z powodu majętności i pozycji podobnej do pozycji arcykapłanów. Powinni byli opowiedzieć się za Janem Chrzcicielem, tym bardziej powinni za Mesjaszem. Rozumieją, wiedzą, ale odrzucają. Chronią interesy arystokracji oraz interesów swoich rzymskich mocodawców. W świątyni, w Domu Bożym występują w strojach kapłanów Boga Najwyższego, lecz postępują jak słudzy bóstw tego świata. Zachowują język religijny judaizmu, a służą rzymskim władcom. Wiedzą, że Jezus mówi o nich, chcą Go aresztować, lecz boją się reakcji ludzi.
Przywódcy Izraela nie protestowali gdy Jan Chrzciciel został aresztowany i skazany na śmierć. Za kilka dni aresztują Jezusa, fałszywie oskarżą i wydadzą na śmierć.
|